Julia & Filip

Ich kameralna uroczystość w Pałacu Śródka miała w sobie coś niezwykle filmowego. To miejsce, przypominające włoską miejscowość Atrani, stworzyło idealne tło dla ich wyjątkowego dnia, a ja czułam się jak w jednej ze scen Ripleya. Kiedy rozpoczęła się ceremonia, usłyszałam kobiecy głos śpiewający Wodeckiego przy akompaniamencie skrzypiec – coś niesamowitego! Trudno było powstrzymać wzruszenie.

Zwyczajne w nadzwyczajne – to właśnie magia takich dni. Dziękuję, że mogłam być częścią tej historii.